Katalog Książek 2012

I.         AKTYWNY SENIOR

Aktywny czyli żyjący i działający tu i teraz; nie rozpamiętujący przeszłości; niekoncentrujący się na sobie ale na zadaniach do rozwiązania i kontaktach z innymi; jeśli trzeba to majsterkujący w myśl zasady: „co człowiek stworzył, to jak się zepsuło to i człowiek potrafi naprawić”; nie obcy mu jest komputer i Internet; wędrówki po górach i dolinach, lecz także przez świat ludzkich myśli – książek, gazet, czasopism; lubi pracować z młodymi, bo to pozwala młodość zachować; pisze i publikuje bo lubi się z innymi dzielić swoimi przemyśleniami i uczuciami.



II.LESBIJKA

Określenie siebie lesbijką traktuje przede wszystkim w kategoriach politycznych. Jest to bardzo istotne do wskazania na formy i przejawy dyskryminacji, które skierowane są przeciwko osobom homoseksualnym w Polsce (i na świecie). Działam w imieniu własnej mniejszości. Poprzez samoidentyfikację z tą grupą  również legitymizuje jej działania, które odnoszą się przede wszystkim do walki o przyznanie jej równych praw i poszanowanie jej godności. Mówienie o sobie ‘lesbijka’, a nie ‘osoba homoseksualna’, podkreśla również wykluczenie kobiet, którego doświadczają także lesbijki w ruchach LGBT (w którym najbardziej widoczni  są geje i to właśnie ich praw najczęściej dotyczy dyskurs publiczny). Jestem aktywistką zarówno na płaszczyźnie formalnej jak i nieformalnej.
Sama seksualność ludzka jest dużo bardziej płynna niż dotychczasowy podział na homo i hetero. Każdy z nas posiada  zarówno pierwiastek kobiecy, jak i męski. Każdy z nich może nas w równy sposób pociągać, każdy z nas może się stać kobietą lub mężczyzną. I ta transgresyjność ostawia całą masę przestrzeni dla określenia wciąż na nowo własnej tożsamości.
Co sprawia zatem, że określam się lesbijką? Od kiedy pamiętam zakochuje się w kobietach. Fascynują mnie, pociągają, są wspaniałe. Z nimi tworzę związki, żyję. Jestem szczęśliwa.

III.PO "POZYTYWNEJ" STRONIE MOCY



Z moim "przyjacielem" żyje już ponad 20 lat. Codziennie zmagamy się z wyzwaniami nowego dnia. Nie zawsze było nam lekko, łatwo i przyjemnie. Brak zrozumienia, kłopoty domowe, lęk o przyszłość -  już na szczęście odeszły do przeszłości. Teraz jest normalnie, spokojnie, wiem że nie muszę się obawiać, że medycyna z dnia na dzień idą do przodu i dzięki temu żyje się zwyczajnie. Pracuje, kocham jak mam ochotę tańczę - a czy coś po mnie widać - chyba tylko czasem jak smutnieje ... ale nawet wtedy nie jestem sam bo jest on mój "przyjaciel" HIV i jeżeli chcecie to chętnie dziś go wam przedstawię.  

IV.NIEPEŁNOSPRAWNY 


Czyli tak właściwie jaki? Większość z Was zapyta...
Może użalający się nad sobą gbur, mający pretensje do całego świata o swój los; czy to ten zamknięty w czterech ścianach, wpatrzony w sufit "biedaczek", a może... Student pierwszego roku finansów, pragnący kontaktu z ludźmi i światem, mający zainteresowania, pasje, próbujący podołać swoim niedomaganiom, przez co 2 razy bardziej używa głowy niż nóg.

Przyjdź, to opowiem Ci, jak wygląda świat, z perspektywy wózka... 




V
.Gej 


Kim tak naprawdę dla innych jestem? Zboczeńcem? Osobą siejącą zgorszenie? Ludzie często oceniają innych w ogóle ich nie znając. Czasami jednak bywa tak, że nawet nie chcą ich poznać. Ja wiem jedno; taki się urodziłem i nawet jeśli chciałbym to zmienić, to i tak pozostanie to we mnie. Dlatego też akceptuje siebie i wiem na pewno, że wolę chłopców. Nie wstydzę się tego i dzięki temu mogę się dzielić moimi doświadczeniami z innymi. Na początku było ciężko, bo byłem z tym sam. W późniejszym czasie dowiedziałem się, że jednak  jest nas bardzo wielu i wcale nie jestem odosobnionym dziwadłem. Tak, jestem gejem. Teraz bardzo łatwo przychodzi mi się do tego przyznać i wcale nie mam z tym problemu. Na dzień dzisiejszy wiem czego chcę - Znaleźć mężczyznę mojego życia i się z nim zestarzeć.


VI.SAFONA


Dwie twarze częsty przymus w moim środowisku. Jak żyć udając kogoś innego?
"Głupi wymysł nowoczesności" często słychać z ust ludzi .
"Serce kobiet łatwo płonie uczuciem i chce natychmiast mieć, co myśl dyktuje"
pisała w starożytności Safona. Tak jestem lesbijką i jest mi z tym wspaniale.
Nie jest to wymysł, jest to uczucie które od zawsze mi towarzyszy. Nie zawsze
jest ono tolerowane,  ale po zaakceptowaniu siebie widzę tylko dobre strony mojej
orientacji. Jestem mniejszością i uważam to za wyróżnienie nie za wykluczenie
ze społeczeństwa. Miłość nie zna granic, nie wyklucza mnie z żadnej dziedziny
życia.
Chcesz wiedzieć jak wygląda życie które czasem jest dostosowaniem a nie
rzeczywistością przyjdź i zapytaj o nie.
VII.       ŻYD
Pochodzę z rodziny o bardzo różnorodnych korzeniach. O części z nich nie wiedziałem od zawsze. O tym, że dziadek, oprócz tego, że pochodzi z Niemiec jest także Żydem dowiedziałem się stosunkowo niedawno. Wiem co jest koszerne, a co trefne, co to chucpa i dlaczego ortodoksyjne kobiety noszą spódnice „jak trzeba”, do kostek. Uczestniczę w życiu społeczności żydowskiej , jestem „medrichem” – opiekunem na koloniach dla dzieci i młodzieży żydowskiej.
Mój obraz świata zdecydowanie odbiega od tego, jakim w jednym ze swoich tekstów kabaretowych widzi go Henoch Levin. „Obraz świata prosty, ładny i jasny: na górze Bóg, na dole Żydzi, a w środku między nimi jarmułka” bowiem nie oddaje tego, co dzieje się w mojej głowie. Bo choć nie jestem katolikiem, a moje wyobrażenie Boga jest zdecydowanie najbliższe judaizmowi, św. Antoni chętnie zagląda zza rogu, zwłaszcza gdy zgubię kluczę czy piątą w tygodniu  parasolkę. Trudno mi określić się wyznaniowo. Jestem Żydem. Jestem Polakiem.

VIII.  Apostata,Wolnomyśliciel, Polak - nie katolik 



Jestem apostatą, gdyż nie wierzę w istnienie bogów, a jako niemowlę włączono mnie w grono wyznawców jednego z nich. Nie utożsamiam się z tym związkiem wyznaniowym, jego doktryną, filozofią, moralnością, etyką seksualną i jego pouczeniami, jak również nie życzę sobie by liderzy tej organizacji religijnej, wypowiadali się w moim imieniu jak nasze państwo ma wyglądać i co wolno a czego nie. Dlatego też zrezygnowałem z członkostwa w owym związku wyznaniowym, czyli Kościele rzymskokatolickim.
Jestem Polakiem ale nie katolikiem.
Jestem wolnomyślicielem gdyż cenię sobie wolność intelektualną, liberalizm światopoglądowy, naukę i wiedzę. Jestem otwarty na świat i zmiany jakie niesie ze sobą nowoczesność. Chcę żyć w świecie nowoczesnym, pluralistycznym, zsekularyzowanym , liberalnym, wyzwolonym od stereotypów i solidarnym społecznie.
Jako aktywista społeczny i dążę do budowy takiego świata.
Uważam, że budowanie teraźniejszości (społeczeństwa, państwa) na archaicznych fundamentach takich jak konserwatyzm, religia, tradycjonalizm, powstańczy i bogoojczyźniany patriotyzm, (które idą w parze z stereotypami, ksenofobią, nacjonalizm, antysemityzmem, homofobią, ageyzmem, seksizmem itp.) jest błędem. Co więcej, jest wręcz niebezpieczne (np. fundamentalizm religijny).

Nie interesuje mnie wielka Polska katolicka. Jestem Polakiem, patriotą i ateistą.




IX.WRÓŻKA

Przede wszystkim Kocia i Psia mama ,poza tym dusza Towarzystwa potem Matka,  Babcia i żona. Karty -? Tak najchętniej Tarot choć od zawsze lubiłam kłaść pasjanse i stawiać przysłowiowią kabałę kartami do gry. Tarot daje mi więcej dzięki niemu mogę pomagać innym patrząc nie tylko na to co zewnętrzne, ale na problemy z jakimi się ludzie borykają, kiedy siedziesz przede mną i wyciągniesz karty - nie musisz sie niczego bać - chyba że samego siebie - jesteśmy - My .. Ja Ty i cała seria symboli która pozwala zajrzeć mi głebiej w Ciebie. Katry prowadzą mnie wprost do Twojego wnętrza, ujawniają to nad czym trzeba pracować żeby być spełnionym są drogowskazem - a nie wyrocznią - to ty masz 100 % wpływu na swój los - a jak podejdziesz do zycia z pokorą i postepujesz w zgodzie z sobą - to rozwiązanie problemów bedzie zawsze na wyciągniecie Twojej dłoni - w ruchu wiatru biciu serca, iskrach tańczącyhc nad dogasającym ogniskiem. Jak przychodzisz do mnie - wystarczy że jesteś otwarty i chesz wiedzieć - a ja chetnie Cie pomogę. A jeszcze jedno za moje zwierzaki dam się pokroić - więc jak przychodzisz do mnie przede wszystkim uszanuj je i ich prawa !!!

X. Transseksualista z narzeczoną


Ludzie widząc mnie na ulicy nie domyślają się kim jestem, gdy raźno maszerujemy za rękę nie myślą, że coś jest z nami nie tak. I wtedy nikomu nie przeszkadzamy, ale gdy tylko im powiedzieć. Zaraz jestem „pedałem”, „pomyleńcem” czy „zboczeńcem”. Ty też tak myślisz?? Przekonaj się, że mimo mojego „schorzenia” jestem normalnym facetem, że mimo pewnych braków mogę tworzyć normalny związek. Moja kobieta? Jest w 100 % normalną, biologiczną kobietą. Możesz spytać: „to czemu wybrała kogoś takiego”? Bo jest właśnie normalna i widzi we mnie człowieka, faceta, przyszłego męża i ojca swoich dzieci, co z tego że adoptowanych? Czy wtedy będę ojcem mniej? Mniej niż „normalny” facet? Przyjdź,przekonaj się jak jest być osobą jak ja, i jak jest z taką osobą żyć.

XI. WEGANIN


Jestem weganinem czyli osobą, która nie jada mięsa ani żadnych produktów odzwierzęcych. Wyjaśniam to, gdyż nie jest to jasne dla wielu ludzi. Weganin, wegetarianin, frutarianin - terminy te budzą często zdumienie mimo, że na świecie są kraje, gdzie taka dieta dominuje (Indie, Japonia). Wielu ludzi nie spożywa mięsa z powodów religijnych (buddyści, hinduiści,animiści), inni ze względów zdrowotnych, a jeszcze inni dlatego, że nie mogą zapomnieć o cierpieniu, jakie towarzyszy hodowli przemysłowej i ubojowi zwierząt. Ja nie jem mięsa z wielu powodów i bardzo sobie to chwalę. Odkąd zmieniłem dietę odkryłem jak dużo stereotypów krąży na temat wegan - niektórzy wierzą, że odżywiamy się wyłącznie cebulą i sałatą, sądzą, że musimy dokonywać wielkich wyrzeczeń rezygnując z mięsa, uważają także, że jesteśmy fanatykami, którzy lekceważą polskie tradycje. Produktów wegańskich nie można kupić w większości sklepów ani restauracji a jednak zostawszy weganinem jem smaczniej, bardziej bogato i różnorodnie. 
Chętnie z Tobą porozmawiam i opowiem Ci więcej, rozwieję (mam nadzieję) Twoje wątpliwości.




XII.   Buddysta

Większości ludzi buddyzm kojarzy się pewnie z Dalaj Lamą i medytacją. I słusznie. I kojarzy się często egzotycznie. Są jednak ludzie - jak ja - którzy nie praktykują buddyzmu jako jakiejś egzotycznej odskoczni od szarej codzienności, tylko czerpią z niego jako z rezerwuaru mądrości. Ten rezerwuar jest uniwersalny tzn dostępny dla każdego człowieka zawsze i wszędzie. Praktykuję buddyzm, bo mówi o tym, co w życiu najważniejsze - o przyjaźni, sensie życia, śmierci, nie idzie na łatwiznę dając gotowe odpowiedzi na każde pytanie, lecz pobudza do myślenia i do praktyki np medytacji i altruizmu. Jeśli Cię interesuje, jak to może wyglądać w dzisiejszym świecie, to wpadnij ,,mnie poczytać'' ;)

 XIII. Osoba niewidoma – aktywistka, spełniona seniorka kochająca ludzi

Kiedy dawno temu traciłam wzrok kończąc szkołę łączności  w Sączu, czułam że tracę życie i perspektywy. Znikające kolory życia, ograniczona umiejętność czytania – mocno ograniczyły perspektywy mojego rozwoju i dalszej nauki, której jakże pargęłam. Po szkole długo nie mogłam znaleźć pracy. Na szczęście znaleźli się  inni - ludzie życzliwi podający dłoń, motywatorzy, swoiste drogowskazy  wspomagający mnie w walce o własne Ja.

 Zaryzykowałam wyjechałam do Krakowa – miasta z możliwościami podięcia pracy i „normalnego  życa”.  Niedługo po znalezieniu pracy, poznałam miłosc mojego życia – miłość która prowadzi mnie do przodu, wraz z nią zaczęłam działać dla inncyh.

Pamiętam dzień kiedy po latach pracy fizycznej w spółdzielni dla niewidomych, pojawiła się szansa na awans na stanowisko kierownika pionu rehabilitacji oraz funkcję V-ce prezesa Zarządu Krakowskiej Spółdzielni Niewidomych – na początku bałam się,  byłam zagubiona, ale mój mąż powiedział jasno: „dają to bierz – szansa może sie nie powtórzyć, we mnie masz zawsze wsparcie i pomoc”. 

Dzięki innym, którzy zmienili patrzenie na moje ograniczenia fizyczne pokonałam denomy niemocy drzemiące we mnie – teraz od lat oddaję innym to co sama dostałam . Tańczę, śpiewam, podróżuję z moimi bliskimi – jestem spełniona,  szczęśliwa i ciesze się życiem.

 Jeżeli potrzebuję pomocy i wsparcia nie upieram sie i nie odmawiam jej. Jeżeli Ty jej potrzebujesz chętnie sama pomogę.

Mój apel do innych zwłaszcza rodziców – nie bądźcie nadopiekuńczy, wasze dzieci  poradzą sobię w życiu same oczywiście pod czujnym okiem i przy waszym wpraciu . Inaczej walka z własną niemocą może zdominowac ich życie – zbyt łatwo mogą się poddać.  


XIV. Aktywista prozwierzęcy

Dlaczego pomagam zwierzętom? Czy dlatego, że mam za dużo wolnego czasu i nie lubię ludzi? Czy też dlatego, że jestem czułostkowym dziwakiem, któremu brakuje innych zainteresowań? Żadna z tych odpowiedzi do mnie nie pasuje. Jestem aktywnym człowiekiem (stąd aktywista), pracuję zawodowo, rozwijam swoje pasje, udzielam się społecznie i - pomagam zwierzętom gdyż uważam, że jestem im to winny jako człowiek. My, ludzie wykorzystujemy zwierzęta do najcięższych prac, zjadamy je, wytwarzamy z nich ogromną ilość produktów, testujemy na nich wszystko, czego używamy. Odpłacamy się im dręcząc je i traktując jak przedmioty, które niczego nie czują, nie myślą i nie cierpią. Czasem przyjmujemy je do swoich domów ale jeszcze częściej nie zapewniamy im właściwej opieki. Ja chciałbym nie odczuwać wstydu za ludzi przed zwierzętami. Chciałbym, by słowo "człowiek" naprawdę brzmiało dumnie, tak jak brzmi dla mnie słowo "kot", "pies", "ślimak, "zwierzę". Tak, myślę inaczej niż inni ludzie. Ale czy w różnorodności nie tkwi to, co stanowi wartość w naszym społeczeństwie

XV.         Feministka

Do feminizmu kobiety dochodzą różnymi drogami - poprzez autorytety, edukację, gender studies, światopogląd. Dla mnie oznacza on przede wszystkim równość. Ta równość dotyczy mojego codziennego, prywatnego życia, w którym widzę kobiety jako lepiej wykształcone, ambitne, aktywne, a jak trzeba – stawiające opór. Dążące do równego podziału obowiązków domowych, do wyjścia poza ramy stereotypów, błędnych socjalizacji, do niezgody na Anię pomagającą mamie w kuchni i Jasia siedzącego z tatą w warsztacie samochodowym. W przestrzeni publicznej z kolei odrzucające seksistowskie żarty kolegów, seksualizujących ich pracę zawodową i oceniających ich kompetencje przez pryzmat ich wyglądu. Przeciwstawiające się komercjalizacji ich płci, która uprzedmiatawia kobiety sprowadzając je do bezmózgich bytów reagujących popędowo na kremy przeciwzmarszczkowe i dezodorant Axe. Wiele kobiet nawet na nie nie stać i to wykluczenie ekonomiczne staje dziś w centrum rozważań o równości. Coraz więcej kobiet interesuje się polityką, aktywnie działa w grupach formalnych i nieformalnych na rzecz zmiany obecnego, krzywdzącego status quo. I to dla mnie jest feminizm. Nie pusta deklaracja „jestem feministką” ale codzienna walka z wykluczeniem społecznym. Działajmy razem! Tylko tak możemy zmienić świat na lepsze!

XVI.       Ślązak z mniejszości niemieckiej, Ewangelik, wierzący gej.


Czyż nie  powinniśmy, potępiać samego grzechu, a nie grzesznika?!
Czy kochając grzeszymy? Miłość jest zawsze jednaka, nie wybiera, nie szydzi nie drwi. Miłośc nie zazdrości, nie pożąda, jest wszechobecna i wszechogarniająca nie zależnie od wiary , duchowości , wyznania, preferencji czy orientacji.
Bo jakżesz  On nas umiłował... jako swych uczniów? Tych odmiennych także.....
Dla większości jestem Pedałem z ukrytą opcją niemiecką, który chodzi do innego kościoła i świętuje Wielki Piątek, mającym czelność wierzyć w jeden święty i powszechny kościół apostolski pozostający poza władzą Rzymu.
Dla siebie samego jestem człowiekiem, ślązakiem należącym do mniejszości niemieckiej, muzykiem, mającym prawo wierzyć w odpuszczenie grzechów i Zbawienie.
Chcesz mnie poznać porozmawiać, zagłebić się w moje życie i dylematy, które mam jak każdy... zapraszam !





XVII.       Organizatorka Żywej Biblioteki – Członkini zarządu Fundacji
Mniej więcej trzy lata temu wraz z koleżanką podjęłyśmy decyzję o założeniu fundacji. Było i jest tyle rzeczy do zrobienia Organizacja pozarządowa przewróciła moje życie do góry nogami. Oczywiście
są ciemne i jasne strony pracy w fundacji, ale staram się dostrzegać tylko te drugie. Żywa Biblioteka jest dla mnie szczególnym projektem. Spotkanie z drugim człowiekiem, rozmowa, podążanie choć przez chwilę jego ścieżkami… niesamowite… na co dzień w biegu, często brakuje nam uważności na innych. Na ich uczucia, myśli, doświadcze-nia. Nie dostrzegamy, może nie chcemy, różnorodności jaka nas otacza. Wsadzenie ludzi w szufladki, może jest i proste, ale często krzywdzące. Czy ktoś z Was zastanawiał się o ile uboższe jest wtedy nasze doświadczanie świata? Myślę, że warto zatrzymać się na chwilę     i zobaczyć, że inny nie oznacza gorszy, a każdy kontakt z drugim człowiekiem nas wzbogaca.
Chętnie Ci opowiem o Fundacji. Czym dla mnie jest Żywa Biblioteka.    A może zechcesz podzielić się ze mną swoimi odczuciami i przemyśle-niami z naszego wydarzenia.